danielik danielik
2157
BLOG

Brawurowa akcja "agenta Bąka"

danielik danielik Polityka Obserwuj notkę 17

 

Prezes Portu Lotniczego im. Lecha Wałęsy Tomasz Kloskowski poinformował o wielkim sukcesie jego pracowników i zaaresztowaniu jedynego samolotu należącego do OLT Express (inne były w leasingu).

Jednak jak donosi „Wprost” pan prezes zawłaszcza sobie sukcesy innych. W rzeczywistości cała akcja była dziełem niezwykle skromnego człowieka (co podobno w tej rodzinie jest dziedziczne) Michała T. Tak, dziełem tego człowieka, na którego prawicowi ekstremiści wylali w ostatnim czasie wiadra pomyj. Tego człowieka, o którym mówiono, że jego praca w OLT Express była swoistym konfliktem interesów, a jego nazwisko miało uwiarygodnić niezbyt czyste interesy pana P.

W tej medialnej zawierusze chwilowo nawet sam ojciec stracił wiarę i w specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej przyznał, że działanie syna było błędem. Jak widać ten skromny człowiek, w swoje zamiary nie wtajemniczył nawet najbliższych.

Ten dzielny człowiek wiedząc o problemach spółki OLT Express oraz niezbyt dobrej opinii jej właściciela postanowił zatrudnić się w tej firmie, niczym dziennikarka TVN-u w nadmorskiej restauracji, by poznać ją „od kuchni”. Postanowił owinąć wokół palca twórcę Amber Gold, niczym "agent Tomek" Beatę Sawicką. Przy okazji uzyskując cenne informacje o nieprawidłowościach w interesach pana P. W swojej pracy przyjął pseudonim operacyjny Józef Bąk.

Nie chodziło tu, o żadne pięć tysięcy złotych, jak próbowali nam wmówić prawicowi publicyści. Przecież, gdyby chodziło tu o pieniądze jego ojciec znalazłby mu o wiele intratniejszą posadę, jak czynią, nie od dziś politycy PSL-u.

Dzięki zatrudnieniu w firmie pana P. udało mu się zdobyć informację, który samolot z całej floty OLT Express jest własnością spółki. Dzięki agentowi Józefowi Bąkowi zaaresztowano maszynę wartą około 8 milionów złotych. Część zobowiązań firm należących do pana P. uda się spłacić. Wszyscy odetchnęli z ulgą.

Oczywiście cała akcja miała na zawsze pozostać tajemnicą. Wszak "agent Bąk" nie chciał sławy i rozgłosu, jaki uzyskał "agent Tomek". Nie o zaszczyty tu chodziło, a jedynie o chęć pomocy bliźnim. Niestety dzisiaj całą sprawę ujawnił „Wprost”, a za nim powtórzyły najważniejsze portale. Cała brawurowa operacja przestała być tajemnicą.

Pozostaje tylko pytanie, czy pan Michał działał sam, czy może jest agentem, któreś ze służb specjalnych?

 

 

danielik
O mnie danielik

Otwarty na rozmowę i wymianę poglądów z innymi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka