danielik danielik
329
BLOG

Władza zakaże, obywatele przestaną pić!?

danielik danielik Polityka Obserwuj notkę 0

Senat chce zakazać sprzedaży alkoholu na stacjach benzynowych. Oczywiście wszystko pięknie. Wszak walka z alkoholizmem i pijanymi kierowcami jest jak najbardziej w interesie społeczeństwa. Prawdą jest, że alkohol jest przyczyną wielkich tragedii wielu obywateli naszego kraju.

Tylko, że moim zdaniem jest to ograniczanie wolności, które i tak nie da żadnych rezultatów, bo jak ktoś chce się upić to i tak znajdzie sposób, jak to zrobić. Nawet, gdyby w danym mieście był jeden sklep z alkoholem to i tak ludzie nie spożywaliby go mniej, niż obecnie.  W wielu wsiach jest jeden "monopolowy" czynny do godziny dwudziestej drugiej. Czy tam nie ma problemu alkoholizmu?

Piotr Dąbrowski z Ministerstwa Zdrowia absolutnie zszokował mnie swoim argumentem, że „ograniczenie dostępności do alkoholu: fizycznej i finansowej (mają zamiar podnieść akcyzę!?) według badań potwierdza, że wpływa na zmniejszenie jego spożycia.”

Czyżby komuś marzyła się prohibicja? Przykład Stanów Zjednoczonych, które ją wprowadziły w 1919 roku powinien wszystkim uświadomić, do czego może ona prowadzić. Ludzie dalej pili, co gorsza najczęściej alkohol z niewiadomych źródeł. Przestępczość kwitła, a gangsterzy liczyli swoje ogromne zyski. Niestety już tak jest, że zakazany owoc smakuje najlepiej.

Poza tym jestem ciekawy, kto robił takie badania? Idąc tokiem myślenia tego Pana jeśli wprowadzilibyśmy prohibicję w naszym kraju, albo najtańsze piwo 0,5 litra kosztowałoby 100 zł, a pół litra wódki 500 zł to wszyscy nagle przestaliby pić. Nic podobnego. Po prostu ludzie piliby alkohol zza granicy, spożywaliby środki wykorzystywane w przemyśle, czy medycynie, które zawierają alkohol. Budżet straciłby miliardy, a szpitalne oddziały pękałyby w szwach, pełne pacjentów, którzy ulegli zatruciu alkoholem metylowym.

Ponadto jeśli byłoby prawdą, to co mówi pan Dąbrowski, to oznaczałoby, że w Polsce nikt nie zażywa narkotyków, przecież oficjalnie ich dostępność fizyczna równa się zero, ceny też nie są niskie. Jednak nie zmienia to faktu, że tysiące nastolatków odurza się różnymi substancjami, które, co ciekawe są często łatwiej dostępne, niż alkohol, bo sprzedawcy bardzo często sprawdzają wiek klientów, natomiast diler, sprzedający narkotyki pod szkołą, raczej tego nie czyni.

Należy również pamiętać, że sprzedaż alkoholu jest źródłem zysków dla właścicieli stacji benzynowych, gdyby je stracili na pewno solidarnie podnieśliby ceny benzyny.  Przy obecnych cenach paliw byłoby to bardzo niekorzystne dla całej gospodarki zjawisko. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że rosnące ceny benzyny, czy ropy wpływają na zwiększenie cen wielu produktów?

Może tak czcigodni Panowie i Panie Senatorowie zajęlibyście się lepszymi rozwiązaniami problemów tego kraju? Może, jak ludzie będą mieli pracę, to rzadziej będą sięgać po alkohol? Może, gdy firmy nie będą padać, przygniecione ogromnymi podatkowymi obciążeniami, to ich właściciele nie będą popadać w alkoholizm. To bieda, brak nadziei na lepsze jutro rodzi w wielu przypadkach patologie. Czy to przypadek, że w wielu popegeerowskich wsiach problem alkoholizmu jest powszechny? Żadne kolejne zakazy i nakazy nic tutaj nie zmienią. Ludzie żyją w marazmie w przeświadczeniu, że i tak w ich egzystencji nic się nie zmieni. Jak mawia, nieco żartobliwie mój znajomy, gdy pytam czemu, tak często pije: „Życie w tym kraju po trzeźwemu jest nie do zniesienia”.

 

danielik
O mnie danielik

Otwarty na rozmowę i wymianę poglądów z innymi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka