danielik danielik
1021
BLOG

Bezpieczeństwo Polski, musi ustąpić miejsca sprawie agenta Tomka

danielik danielik Polityka Obserwuj notkę 13

Dzisiaj chciałbym się skupić na dwóch wydarzeniach, jednym niezwykle ważnym dla bezpieczeństwa naszego kraju, które powinno dać nam poważnie do myślenia i drugim, o mniejszej wadze, ale na którym skupiła się cała uwaga mediów.

Pierwszą sprawą są słowa generał Skrzypczaka, które są poważnymi zarzutami pod adresem polskich służb specjalnych, a także dają obraz, w jaki sposób odbywają się przetargi na dostawy uzbrojenia dla naszej armii. Pamiętajmy, że wokół przemysłu zbrojeniowego zawsze będą kręcili się lobbyści i osoby ze świata służb. Pan Skrzypczak twierdził, iż myślał, że będzie miał wsparcie, tych drugich, jednak okazało się, że bliżej im do osób związanych z izraelskim przemysłem zbrojeniowym. Co prawda, trudno oprzeć się wrażeniu, że jeśli generał mówi prawdę, to, jak na człowieka, który przez lata obracał się w tym środowisku, wykazał się dziecinną naiwnością. Zwłaszcza, że już wiele lat wcześniej w sprawie Nangar Khel wypowiadał się, delikatnie mówiąc, niezbyt pochlebnie na temat działań kontrwywiadu wojskowego.

Oczywiście nikogo w naszym kraju nie dziwi fakt, że wraz ze wszystkimi ogromnymi inwestycjami, przeprowadzanymi za publiczne środki, pojawiają się jeszcze większe afery. Pieniądze płyną w różnych kierunkach, co powoduje, że polskie drogi, stadiony, czy warszawskie metro stają się jednymi z najdroższych na świecie. Pan Skrzypczak wyjawił nam sekret, że również przy kontraktach na zakup uzbrojenia ogromne sumy są wyrzucane zwyczajnie w błoto. Polska nie staje się bezpieczniejsza, polskie zakłady zbrojeniowe się nie rozwijają, a największymi beneficjentami są zagraniczne firmy i związani z nimi lobbyści. Co ciekawe, po śmierci generała Petelickiego, część osób kwestionujących oficjalna wersje wydarzeń mówiło, że być może przyczyną zgonu, był fakt, posiadania dużej wiedzy przez byłego dowódcę GROM-u, na temat nieprawidłowości podczas przetargów w polskiej armii. Jednak wówczas mało kto, takie głosy traktował poważnie.

Sprawa ma jeszcze jeden ciekawy aspekt. Mianowicie, gdy ktoś twierdzi,  iż służby specjalne w naszym kraju, nie koniecznie działają w jego interesie lub mówi, o jakiś ich związkach ze służbami Izraela, to natychmiast jest zaszufladkowany przez usłużne media, jako w najlepszym przypadku mitoman i osoba skompromitowana, a w najgorszym jest ubierany w kaftan bezpieczeństwa i odsyłany na leczenie do miejscowości Tworki. Teraz w podobnym tonie wypowiada się człowiek cieszący się dużym poważaniem w polskiej armii, były wiceminister MON i okazuję się, że ta teza jakoś niewielu dziennikarzy zdziwiła.

Żeby przykryć afery wokół służb i PO usłużne media musiały rzucić w eter jakieś tematy zastępcze. Oprócz kolejnych ciosów wymierzanych w Antoniego Macierewicza, mocny sierpowy spadł, również na głowę pana Tomasza Kaczmarka. Wyciągnięto sprawę, która wydarzyła się kilka miesięcy temu. Pewnie nagrania te przeleżały jakiś czas w tajemniczej szufladzie i wreszcie pojawił się właściwy moment na ich upublicznienie. Jest to sprawa niewspółmiernie mniej ważna dla naszego kraju, niż rewelacje przedstawione przez generała Skrzypczaka, jednak polskojęzyczne media poświęciły jej o wiele więcej miejsca. Polska staje się jednym wielkim „Warsaw Shore”, gdzie sprawy bezpieczeństwa naszego kraju muszą ustąpić miejsca aferze z udziałem, agenta Tomka, który, niczym James Bond, raz po raz łamie kobiece serca.

Tak, jakby od tego, czy pan Kaczmarek da po pijaku „w mordę” mężowi swojej partnerki i naśle na niego swoich kolegów, którzy są niegrzecznymi chłopcami, zależał los naszego kraju. Oczywiście, że były to słowa naganne i pan prezes na pewno wie, co powinien z panem posłem zrobić. Sprawę powinna też zbadać prokuratura i pewnie to uczyni. Ja wiem, że obecność takich osób, jak pan Kaczmarek na listach partii, która teraz ogłasza, że idzie po władzę i zapowiada zmianę jakości polityki była błędem. Rozumiem, że w obecnej sytuacji na naszej scenie politycznej, największa partia opozycyjna musi, być niczym „żona Cezara”. Jednak nie dajmy się zwariować, są rzeczy ważne i ważniejsze.

Ale kogo w naszym kraju obchodziłoby polskie, wojsko i miliony, które co roku wprost z naszych kieszeni trafiają  na konta zagranicznych firm i lobbystów, z nimi związanych. Kogo by interesował, fakt, że trudno w programie dozbrajania naszej armii dostrzec, jakiś szerszy plan. Przecież nie ważne jest bezpieczeństwo naszego kraju, najważniejsze, co po pijaku mówi, jeden, czy drugi poseł PiS, gdyż jest to sprawa wagi państwowej!

danielik
O mnie danielik

Otwarty na rozmowę i wymianę poglądów z innymi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka