danielik danielik
437
BLOG

Taniec nad trumnami, z alkomatem w tle

danielik danielik Polityka Obserwuj notkę 4

Odnośnie ostatnich wydarzeń, zastanawiałem się, o czym najpierw napisać. Czy o decyzji pana Camerona i reakcjach polskich polityków, czy może jednak o obowiązkowych alkomatach i zaostrzeniu kar dla pijanych kierowców? Mimo, że obie sprawy są znakomitą ilustracją iluzji w jakiej żyjemy, na początek postanowiłem przeanalizować temat drugi.

W ostatnich dniach wydarzyła się rzecz obrzydliwa. Mianowicie politycy od prawej do lewej urządzili sobie prawdziwy taniec nad trumnami ofiar pijanego i naćpanego kierowcy z Kamienia Pomorskiego oraz nachlanego maszynisty z Łodzi. Celem wszystkich było oczywiście zdobycie politycznego poparcia. Na łamach salonu pan Wojciechowski apelował o zaostrzenie kar dla pijanych kierowców, z konfiskatą samochodu włącznie. Prognozował niczym wróżbici z Ezo TV, że spowoduje to spadek liczby pijanych kierowców dziesięciokrotnie.

Myślałem, że jest to Mont Everest nonsensu, ale w sukurs panu euro-posłowi przyszedł niezawodny pan premier, który wymyślił, że obowiązkowym wyposażeniem każdego samochodu ma stać się alkomat. Jakby ktoś myślał, że komuś zależy na zwiększeniu sprzedaży, tych urządzeń, od razu zostanie odsądzony od czci i wiary. Gdyż, jak ktoś w tak tragicznych chwilach może podejrzewać coś tak obrzydliwego?

Oczywiście nikt nie bierze pod uwagę najważniejszego faktu, że osoba, po wypiciu dużej ilości alkoholu nie myśli, a właśnie takie osoby są najgroźniejsze. Nie przemówią do niej, ani wyższe kary, ani obowiązkowy alkomat w samochodzie. Choć nie sposób nie zauważyć, że wyrok w stosunku do „mordercy z Kamienia” będzie z pewnością łaskawy. Co ma zmienić obowiązkowe posiadanie alkomatu w samochodzie? Czy ktoś pijany, jak bela zmartwi się, jeśli oczywiście będzie w stanie obsłużyć alkomat, gdy na jego wyświetlaczu pojawi się wynik 3,0? Czy ktoś po wypiciu pół litra wódki, dwóch butelek wina, czy dwóch cztero-paków bursztynowego napoju nie wie, że jest pijany? Może rzeczywiście statystyki nieznacznie się poprawią, gdyż zmniejszy się liczba osób złapanych na tzw. kacu, czy, tych którzy wypili jedno piwo, czy kieliszek wina do obiadu. Tylko, czy oni są rzeczywiście największym zagrożeniem na naszych drogach?  Zresztą, jeśli ktoś nie jest pewny, czy przekroczył magiczne 0,2 promila, może udać się na najbliższy posterunek policji i tam sobie „dmuchnąć” i poznać odpowiedź na odwieczne pytanie „jechać, czy nie jechać?”.

Ta sytuacja skojarzyła mi się z ogromnym larum, jakie podniosły media po śmierci gimnazjalistki w czasie rządów, w resorcie edukacji pana Romana Giertycha. Również wtedy wszyscy ścigali się w pomysłach na naprawę polskiego szkolnictwa. Wówczas również padały genialne pomysły. Zlikwidujmy gimnazja, a problem minie natychmiast - słyszeliśmy. Dlaczego w naszym kraju nic nie można zrobić porządnie, po odpowiedniej analizie wszelkich plusów i minusów? Czemu wszystko czynione jest doraźnie pod wpływem emocji i bez głębszego zastanowienia? Dlaczego przy każdej tragedii politycy i media nie szanują prawa do żałoby osób, które ona bezpośrednio dotknęła, a przedstawiają swoje genialne wizję, które mają podobnym przypadkom zapobiec? Fakt, że wszystkie one są nic nie warte, nikogo nie interesuję. Liczą się tylko rosnące słupki procentowe.

Myślę, że należałoby wykrzyczeć tym politycznym sępom, w twarz słowa pana Stanisława Strońskiego, po zabójstwie prezydenta Gabriela Narutowicza: „Ciszej nad tą trumną”. Kapitał polityczny to jedno, a ból i ogromne cierpienie bliskich ofiar to drugie. Naszym politykom proponuję dwa genialne sposoby na walkę z pijanymi kierowcami, które przyniosą z pewnością 100% efekt. Co spowoduje, ze i słupki urosną po horyzont. Mianowicie należałoby wprowadzić zakaz spożywania alkoholu i zakaz poruszania się samochodem. Kumulacja, tych dwóch rewolucyjnych pomysłów przyniosłaby z pewnością największy efekt… Może również zabrońmy oddychać? Wtedy zmniejszy się efekt globalnego ocieplenia, który przecież urósł do problemu rangi światowej.

Każdy wie, że pijani kierowcy na polskich drogach są ogromnym zagrożeniem. Jednak nie każdy kierowca jest potencjalnym mordercą. Warto również wiedzieć, że jak uczy teoria systemów, łatwe i przyjęte w pośpiechu rozwiązanie może w ogóle nie być rozwiązaniem lub może okazać się gorsze, niż sam problem…

danielik
O mnie danielik

Otwarty na rozmowę i wymianę poglądów z innymi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka